Forum The World of Gaja by Marcjon Strona Główna
Historia Żydowska

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum The World of Gaja by Marcjon Strona Główna -> Biblioteka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thought
Administrator



Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tehta Relm

PostWysłany: Sob 22:22, 30 Gru 2006    Temat postu: Historia Żydowska

Ekhm Dawno, dawno temu we wspomnianym Wypizdowie urodził się pewien chłopiec. Nazwano go Zdzisław a z nazwiska Dukaty. Tak oto dorastał Nasz Zdzisiek w kochanym Wypizdowie. Gdy zaczął mówić okazało się że ma problem z wymową i nie umie mówić "z" i zamiast tego mówił Ż. Tak wiec przedstawiając się komukolwiek w szkole i poza nią mówił "Jam jeszt Żdzisław ż Dukatów". Oczywiście trafili sie ludzie, którzy się z niego naśmiewali, ale Żdzisław zgotował a raczej żgotowal im tak los, jakiego nikt inny nie mógł wymyślić tylko on, jedynie on. On był tylko osobą, która mogła to zrobić, i osobą, która mogła to zrobić był tylko on chacha. A stało się to pewnego jakże złocistego jesiennego poranka. Gdy Żdzisiu szedł do przykościelnej szkółki Tadim, jego znienawidzony wróg i oprawca, podszedł do niego i powiedział "Cześć gnojku! Co dzisiaj dobrego dostałeś do jedzenia od swojej dupodajnej mamusi". Żdzisiu tak sie zdenerwował, bo mama dała mu dzisiaj jego ulubione kanapki z 4 rodzajami szynki, które są jego ulubionymi z tego powodu ze już droższych kanapek sie w owym czasie nie dało zrobić. I Wtem Żdzisław myśląc "Te kanapki są warte FORTUNĘ!!!" Zapakował lewego sierpowego prosto w podbródek z tak ogromną siłą, przy tak ogromnym stresie o utratę tej jego wielkiej majętności, że wokoło jego dłoni tworzą się magiczne zawirowania, sama struktura rzeczywistości zaczęła się przemieniać. Wypluta przy uderzeniu ślina zamieniła się w krople płynnego prawdziwego złota, tak też zrobiły trzy żeby, które właśnie przetoczyły się po bukowanej ulicy ( jedynej brukowanej, swoją drogą). Tadim upadł i tak siedział w niedowierzaniu. Próbował się rozeznać w sytuacji ni jak nie umiał sobie wytłumaczyć, dlaczego jego zęby zmieniły sie w złoto a tym bardziej skąd ten knypal miał tyle siły. Biedny malec nie miął nawet wystarczająco dużo czasu by wszystko sobie poukładać, bo zaczął sie przemieniać w zloty posag, który koniec końcem przypominał jego samego w skali 1:1. Reszta gamoni rozbiegła się w popłochu, opuszczając Tadima i tańczącego ze szczęścia, Żdzislawa trzymającego w reku owe trzy zęby i obliczającego ile by mógł za to kupić kanapek z 4 rodzajami szynki.
Po pewnym czasie w nowo wybudowanym ratuszu ( zgadnijcie skąd mieli pieniądze) odbyło się zebranie Rady Wypizdowa i uznano, iż Żdzislaw powinien studiować magie na uniwersytecie. I Tak też zrobił, zostając przy tym jednym z najbardziej pilnych uczni tej że placówki w Alexandrii. Tam też poznał pewną szlachciankę, ubogą, co prawda( mieszkała w "kamiennicy" razem z ojcem trójką sióstr i siedmiorgiem braci. Cała rodzina sie puszczała żeby tata mógł wieczorem iść i kupić.... sobie zimne piwo knajpie "U Sprośnej Lilki") ale sie nie dało zaprzeczyć ze miała tytuł szlachecki. Jej imię po prostu pieściło gardziołko ( do odruchów wymiotnych) Hawciara von Yransburg. Była prześliczna, jeżeli wziąć pod uwagę ze każdy facet chciał jej wejść do łoża, lecz ona dawała tyko za pieniądze i NIKOMU INNEMU (tutaj: orkiestra gra przerażającą muzykę), no wiecie chodzi tak z miłości nie dawała. I wtem to się stało bo Żdzisław był pierwszym mężczyzną który tak naprawdę posiadł jej serce i duszę. Tato widząc że przyszłemu zięciowi praktycznie złoto wylewa się rękawami bardo szybko zezwolił na ślub, ba nawet sam latał po kościołach i wszytko załatwiał, byle by sie nie rozmyślił. I Tak Hawciara von Yransburg i Żdzisław Dukat pobrali się i wyemigrowali gdzieś na południe na niewielką wysepkę gdzie prowadzili spokojny tryb życia. Tatuś ani myślał protestować po tym jak dostał na odchodne 5 ton szczerego złota i małą posiadłość za miastem.
I tak na maleńkiej wysepce kochana żona urodziła mu 211 dzieci. Pytacie jak to możliwe ? za każdym razem rodziła 6-cioraczki i za każdym razem byli to chłopcy. Po pewnym czasie, gdy juz mieli 60 dzieci, zaczęło im brakować imion i kolorów, bo każde dziecko nosiło koszulkę innego koloru. Wtem Żdzisław wpadł na genialny pomysł. Na każdej koszulce narysował sześcioramienną gwiazdę w środku niej pisał imię śmiałka i stawiał kropkę nad jednym z ramion. reszta z 5 bliźniaków dostawała podobne koszulki i gwiazdy lecz kropki były nad innymi ramionami. Potem już zapomniał o imionach i opatrzył każda szóstkę cyframi i powiedzmy było słychać w domku "Numer 1.3 idź przynieś mi kapcie bo mi zimno w nogi" .

Ale po tych pięknych i radosnych latach przyszły wydarzenia smutne i napełniające zgrozą każdego z rodziny Yransburg - Dukat. Hawciara podczas 35 porodu umiera z wycieńczenia. Żdzisław rozpaczą przez wiele dni lecz wierząc że Fortuna zawsze szczęśliwym czyni, zbudował dla niej podziemny grobowiec pełen złota i innych kosztowności. Właśnie tam spoczęła jego ukochana Hawciara tak bogato zdobionym grobowcu jakiego świat nie widział i zapewne już nie ujrzy. Sam Żdzisław umarł jakiś czas później przykazując swojemu najstarszemu synowi 1.1 żeby wszyscy doglądali miejsca jego pochówku. Ten sie zgodził oczywiście na prośbę ojca i strzegł tego miejsca. Lecz reszta synów ani myślała spędzić tutaj do końca swoje życie i wyruszyła w świat.

Lecz istniał jeszcze jeden problem. Ludzie czy elfy, a w szczególności krasnoludzi przewracali sie ze śmiechu gdy którykolwiek z nich przedstawiał sie numerkiem. Postanowili że będą się nazywać podobnie jak ich ojciec i nazwali siebie od jego inicjałów. Każdy z nich miał mieć od tej pory na imię Żyd co było zdrobnieniem od Żydosława.

Bracia po tej naradzie rozpierzchli się po całym świecie. Dzięki swoim nad naturalnym zdolnościom matematycznym jak liczeniem silni w pamięci, rozsławili się jako genialni bankierzy tłukąc niewyobrażalne fortuny.

Jednak zachowali pewną tradycję. Raz na 5 lat płynęli na wyspę swojego ojca i tam przywozili mu tony bogactw, przeróżnych magicznych amuletów pierścieni borni i zbroi, czasami nawet artefaktów.

Oczywiście długo ludzie nie mogli patrzyć jak Żydzi są obrzydliwie bogaci i grupka Alexandryjczyków pod wodzą niejakiego Hiltera rozpętała powstanie przeciwko nim. Niewielu je przetrwało, a ci którym to się udało pozaszywało się gdzieś na prowincji.

Po pewnym czasie, gdy już pan Hilter i jego poplecznicy nie żyli, pojawili się ich potomkowie. Po dziś dzień ludzie bardzo obrotni są nazywani Żydami, ale tylko niewielka ich liczba może nosić z dumą to szlachetne imię.

Lecz Żydzi jak wiadomo mają dobra pamięć ale krotką wiec zaniechawszy odwiedzania grobowca rodziców po prostu zapomnieli gdzie jest.

Może wam uda się go odnaleźć? A nóż przetrwała jakaś mapa. Powodzenia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krychu
Mieszczanin



Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gargaroth/Rastland/Alexandria

PostWysłany: Nie 12:32, 31 Gru 2006    Temat postu:

Fajna historyjka Żydków Very Happy. Swoją drogą to banda małych geniuszy była skoro potrafiła liczyć silnię w pamięci kiedy inni pewnie mieli niejakie problemy z tabliczką mnozenia do 10 Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thought
Administrator



Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tehta Relm

PostWysłany: Nie 16:35, 31 Gru 2006    Temat postu:

Co da magia robi z ludzmi hehe Very Happy No ale zloto czy zydoskie czy inne chyba smierdzi tak samo prawda Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krychu
Mieszczanin



Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gargaroth/Rastland/Alexandria

PostWysłany: Wto 19:08, 02 Sty 2007    Temat postu:

Oj tam trzeba sie tam wbić do grobowca Ojca wszystkich Żydków Very Happy. A jak sie okaże że Zdzisiu jeszcze nie-żyje to go dobijem i zapewnim mu wieczny odpoczynek i lux perpetua Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thought
Administrator



Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tehta Relm

PostWysłany: Śro 16:30, 21 Mar 2007    Temat postu:

wiesz to chyba nie wiele znaczy czy Żdzisiu nie żyje czy nie-żyje. Ja bym sie raczej obawiał dzieciaków Żdziśka Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krychu
Mieszczanin



Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gargaroth/Rastland/Alexandria

PostWysłany: Pon 20:26, 26 Mar 2007    Temat postu:

Oj tam zaraz dzieci się będę bał Very Happy. Zawsze najgorsza jest głowa rodu. Zastanów się nad tym dobrze - kto był nagroźniejszym przeciwnikiem wśród Smerfów? Pewnie że Papa Smerf! Jaki jest najpotężniejszy rodzaj smoka? Antyczny Jaszczur Wink. Więc najpotężniejszym Żydem jest Żdzichu oczywiście ;D. No pomyśl - jakbyś ty leżał sobie wśród tylu tych artefaktów to też byś się skoxał ;P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum The World of Gaja by Marcjon Strona Główna -> Biblioteka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Digital Dementia © 2002 Christina Richards, phpBB 2 Version by phpBB2.de
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
 
Regulamin